poniedziałek, 11 lutego 2013

Köttbullar - swedish style

Witajcie!

Wczoraj nie dałem rady zrobić wpisu, ponieważ miałem sporo lepienia. Z ilości składników jakie zaraz podam wychodzi 90 szwedzkich klopsów. Ale może zacznę od początku...


Potrzebne produkty:
- mięso mielone wieprzowe 0,8 kg
- mięso mielone wołowe 0,45 kg
- 2 jajka
- 4 łyżki bułki tartej
- 400 ml mleka
- miód i musztarda
- cebula
- sól i pieprz
- masło do smażenia

Szwedzkie klopsiki są sztandarowym daniem naszych sąsiadów z Północy. W zasadzie nie różnią się zbytnio od naszych polskich kotletów mielonych.
Aha, pamiętajcie, aby mięso kupić w tradycyjnym sklepie mięsnym, a nie w hipermarkecie, bo ja już nie wiem, co oni tam tak naprawdę mielą poza mięsem...
Bułkę tartą wsypujemy do naczynia z mlekiem i odstawiamy, od czasu do czasu mieszając.
Bierzemy dużą miskę i wkładamy do niej mięso, miód, musztardę, sól, pieprz i wbijamy jajka. Następnie wszystko to razem mieszamy.



Cebulę kroimy jak najdrobniej potrafimy i szklimy na patelni z dodatkiem masła. Nie jestem dobry w krojeniu cebuli dlatego, aby była jeszcze drobniejsza, potraktowałem ją blenderem. I całą dodajemy do mięsa. Wlewamy również mleko z bułką tartą. Teraz to wszystko znowu mieszamy i wkładamy do lodówki na 20 min., żeby się przegryzło.


Przydałby się asystent
Lepienie kulek nie jest specjalnie skomplikowane. Przynajmniej teraz, kiedy już wiem, że trzeba ręce zmoczyć wodą. Mięso nie przykleja się i klopsy wychodzą naprawdę okrągłe. U mnie z tej ilości produktów co podałem wyszło 90 sztuk, a u Was?


Köttbullar smażymy na maśle obracając na patelni. I to byłoby na tyle. Można je podawać z ziemniakami i borówkami. Świetnie do nich również pasuje ogórek kiszony.

Skål:)

12 komentarzy:

  1. Witam Panie Tomku,
    Bardzo mi sie ten blog podoba, pisany jest z niezwykla lekkoscia, proste przepisy na pyszne jedzenie, do tego piekne zdjecia, widac inspiracje ksiazka kucharka IKEA :-))) - ale to tylko na PLUS!
    Czuje sie w Pana blogu milosc do jedzenia i gotowania.
    Super!!!
    Goraco pozdrawiam z Halland :-)
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Karolino:)

      Niesamowicie miły komentarz, bardzo dziękuję.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Witam, wyglądają apetycznie. Słyszałam jednak, ze oryginalne są pieczone w piekarniku a nie smażone? Może się mylę, Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      Moje też są oryginalne:)
      A co do smażenia i pieczenia to spotkałem się z różnymi szkołami.
      Co Szwed to obyczaj;)

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Panie Tomku
    Ja tam nie wiem czy mają być smażone, czy pieczone. Skoro pyszne, jak pisze Kasia, to biorę w ciemno. Podziwiam, podziwiam...
    Życzę miłego wieczoru.
    Basia S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie te smażone na maśle są pycha:)

      Życzę miłego dnia.

      Usuń
  4. Bardzo lubię szwedzkie klopsiki z borówką i puree ziemiaczanym:) Mój M. potrafi zjeść 30, Syn podobnie, więc 90 to taka rodzinna porcja akurat:) Dobrego dnia - śnieg znowu pada..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Zimno, śnieg pada i takie niedietetyczne klopsiki to odpowiednia potrawa na tę porę roku.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Co tam kładą w marketach? A konina z Rumunii ostatnio bardzo popularna. Na dniach wybuchła afera...

    Co do klopsików. Dodaję ugotowanego i rozgniecionego praską ziemniaka i sos sojowy. Warto przy kolejnym razie wypróbować, a polecam bo przepis dostałam nie tak dawno od teścia, a był dotychczas pilnie strzeżony:))) pozdrawiam // k

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam!

      Haha, u nas chyba konina nie jest aż tak popularna, żeby wybuchła afera;)

      Dzięki za propozycję co do klopsików. Jest ona bardzo cenna zważywszy na źródło pochodzenia.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń