Łyżka w dłoń!
Dzisiaj przedstawiam Wam bułki przenno-żytnie. Przepis nie wymaga zakwasu ani wielogodzinnego czekania, aż coś, gdzieś zacznie działać.
Potrzebne produkty:
- 0,51 kg mąki żytniej (typ 720)
- 0,7 kg mąki pszennej
- 45 g drożdży
- 45 g masła
- 1,5 łyżki stołowej soli
- łyżka cukru
- 0,9 l wody
Przyda nam się duża miska, w której zmieszczą się wszystkie produkty i bez problemu będziemy mogli je wymieszać. Wlewamy do niej letniej wody następnie dodajemy drożdże i cukier - mieszamy. Odstawiamy wodę z drożdżami na pół godziny. Ja w tym czasie wyskoczyłem do sklepu, bo okazało się że nie ma soli...
Następnie odmierzamy potrzebną ilość mąki i razem z solą oraz roztopionym masłem dodajemy do miski z drożdżami. Przed nami najcięższa praca, czyli zmiksowanie składników. Na początku mieszałem łyżką, potem rękoma. Ostatecznie wyłożyłem ciasto z miski na stolnicę oprószoną mąką i ugniatałem dalej, podsypując małe ilości mąki. Chodzi oto, aby uzyskać masę, która się nie klei.
Gdy uzyskamy odpowiednią konsystencję ciasta, to przerabiamy je na bułki. To znaczy, jeszcze chwila - robimy z niego płaskie placki średnicy +/- docelowej bułki. A teraz jeszcze zostawiamy ciasto do wyrośnięcia na około 50-60 min.
Pieczenie
Bułki pieczemy, w zależności od ich wielkości, 15 do 20 min. w temperaturze 230 st.C.
Bułki wyszły przesmaczne i miałem obawy, czy coś zostanie na rano do zrobienia zdjęć. Nawet ich nie zdążyłem policzyć...
Do tego pieczywka, wszystko pasuje od dżemu po pastę rybną:)
Życzę smacznego!
Wyglądają super! Upiekę na niedzielne śniadanie i dam znać, jak wyszły :-):-)
OdpowiedzUsuńWarto, warto;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
wymeczyłam tą liste obserwatorów ;) i jestem w sród nich.. a te bułki wygladają przepysznie i nie wygladaja na skomplikowane.. w wolnej chwili wypróbuje przepis :)
OdpowiedzUsuńWitam w gronie obserwatorów:) A z bułek jestem bardzo zadowolony.
UsuńO rety, Panie Tomku! Chylę czoła. Już wiele lat piekę różne ciasta i ciasteczka, ale za pieczenie chleba i bułeczek jeszcze się nie zabrałam. A tu proszę, Facet (przepraszam). Gdzie się rodzą tacy faceci? Wypróbuję Pana przepis. Chyba mnie Pan zmobilizował.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Miłego dnia.
Basia S.
Witam!
UsuńPani Basiu, nie ma za co. Sam się sobie trochę dziwię. Myślę, że przepis jest godny uwagi. Bułki wyszły świetne. Dzisiaj zjadamy ostatnie trzy i nadal są stosunkowo miękkie, a przecież nie ma w nich żadnych dodatkowych polepszaczy...
Pozdrawiam serdecznie.
Panie Tomku, może własnie dlatego...
UsuńMiłego wieczoru.
Basia S.
Bułki właśnie rosną. Mam nadzieję, że wyjdą pyszne.
OdpowiedzUsuńBlog świetny :)
Pozdrawiam :)
Wow! Trzymam kciuki:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Hej,
OdpowiedzUsuńwygladają rewelacyjnie!!
Aż musiałam coś upiec...:) Z tego pieczenia wyszła szarlotka:) Ćwiczę na Kasi urodziny:))
pozdrawiamy wiejsko;)
A i M
mmmmmmmmmm, o kurcze na pewno jak zwykle pycha!!!!!
UsuńPozdrawiamy miejsko-śnieżno:)
Dla Żony będzie cała blacha, może się podzieli ;))
UsuńA jeśli chodzi o tort - zostajemy przy tym, co ostatnio, czy coś nowego?:)
Tort makowy wymiata wszytko:) Ale może jabłecznik wystarczy plus to co my zwojujemy w kuchni. Bo potem będzie ciężko zgubić kilogramy;)
UsuńJabłecznik zabieracie do domu:)
UsuńA resztę damy radę!!
Panie Tomku,
OdpowiedzUsuńwidzę, że szykuje się imprezka. Aż mi żal że tak daleko mam do Was. Robię pyszny tort orzechowy i szarlotkę (podobno). Może by się nadały na wpisowe?
Miłego wieczoru.
Basia S.
Oj szykuje się szykuje. Pani Basiu, z takim wpisowym to dla Pani honorowe miejsce się należy:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.